
Czy kiedykolwiek przed zakupem nowej książki zdarzyło Ci się zastanawiać nad tym, co jest bardziej ekologiczne? Przed podjęciem decyzji poznaj wady i zalety z punktu widzenia ekologii zarówno druku tradycyjnego, jak i wydania elektronicznego.
Aby powstały książki, trzeba wyciąć drzewa – to pierwsza myśl gdy zaczynamy zastanawiać się nad ekologiczną stroną czytania. Możemy znaleźć dane mówiące, że z jednego drzewa powstaje jedynie 100 książek mających po 500 stron każda. Jeżeli, jak to zwykle bywa, książka wydawana jest w nakładzie kilku tysięcy egzemplarzy. Wychodzi, że potrzeba kilkuset drzew do wydruku jednego tytułu. Skala wydaje się ogromna tyle, że na potrzeby drukarni nie wycina się zdrowych, ogromnych dębów – często jest to drewno pochodzące z cięć pielęgnacyjnych. A w miejsce wyciętego drzewa zostają posadzone cztery nowe.
Książkę dodatkowo możemy przekazać kolejnemu czytelnikowi, podarować w prezencie, a w najgorszym wypadku oddać na makulaturę. Druk niestety także posiada minusy – zużywane są duże ilości energii i wody. Przy produkcji książki potrzebne jest około 7,5 litra wody, ale już do produkcji czytnika 125 litrów wody. Wiadomo, że aby zrównoważyć zużycie wody na czytnik musiałoby być wyprodukowanych 16 książek. Produkcja książek generuje 100 razy mniej CO2 niż produkcja czytników e-booków, a sama ich produkcja wykorzystuje łącznie ok. 15 kg materiałów.
Energia to także logistyka związana z drukiem i dystrybucją książki drukowanej. Droga gotowej sztuki jest długa – drewno do papierni musi zostać przywiezione, potem gotowy papier jedzie do drukarni by następnie gotowy produkt trafił do magazynu, a z magazynu do wszystkich księgarni w których można go kupić.
Czy to oznacza, że e-book to lepsze rozwiązanie? Niestety nie jest to takie proste. Faktycznie, w wypadku książki elektronicznej odpada transport. Jednak można mieć mylne wrażenie, że dystrybucja e-booków nie zużywa energii. A co z utrzymaniem serwerów, oprogramowaniem, produkcją czytników, transportem czy utrzymaniem? Plusem jest niewątpliwie mniejsza emisja CO2. Amerykańscy badacze obliczyli, że cała emisja dwutlenku węgla, jest utylizowana po roku użytkowania urządzenia. To oznacza, że już w kolejnych latach możemy mówić o oszczędzaniu CO2.
Problem w tym, że urządzenia elektroniczne po kilku latach przestają działać, a koszt naprawy często przewyższa cenę nowego czytnika. Elektrośmieci w teorii powinny trafiać do recyklingu – jaka część z nich faktycznie tam trafia, a jaka, niewłaściwie przechowywana, spoczywa latami na ogromnych wysypiskach? Jak wskazuje raport Najwyższej Izby Kontroli, obecnie recyklingowi jest poddawana zaledwie jedna trzecia elektroodpadów.
Czy to oznacza, że nie ma idealnego rozwiązania dla wszystkich? Niestety tak. To do Ciebie, Czytelniku, należy wybór! Jeżeli czytasz kilkadziesiąt książek w ciągu roku, podróżujesz i lubisz mieć kilka tytułów ze sobą, a z czytnika który służy Ci także w innych celach i tak korzystasz każdego dnia wersja elektroniczna dla Ciebie jest idealnym rozwiązaniem. Tradycyjną, drukowaną książkę docenią osoby, które lubią tradycyjną formę, często pożyczają innym swoje egzemplarze lub zwyczajnie sięgają po książkę kilka czy kilkanaście razy w roku i specjalny zakup tylko do tego celu elektroniki nie będzie trafionym rozwiązaniem.